
Macie przed sobą pierwszą na tym blogu, pilotażową recenzję magazynu Lego. Według mojego założenia w tego typu artykułach znajdziecie przede wszystkim pogłębioną ocenę klockowych dodatków (z wyszczególnieniem ilości elementów i ciekawszych klocków), w mniejszym stopniu także ocenę samego czasopisma (z uwagi na fakt, że zawartość jest zawsze bardzo zbliżona), a także rzeczywiste zdjęcia. Bedę starał się recenzować przede wszystkim te czasopisma, które zbieram z wysoką regularnością (czyli Ninjago, City i Friends), bo tylko wtedy mam dostatecznie dobry materiał porównawczy. Czy ten rodzaj blogowej aktywności się przyjmie? Zobaczymy. Będę wdzięczny za wszelkie komentarze. A zatem zaczynamy...
Oto przed nami pierwszy tegoroczny numer Ninjago, opatrzony numerem 1/2019. Wydawanie tego tytułu przejęło Blue Ocean Polska, wykorzystując to jako okazję do podwyższenia ceny, która teraz wynosi już 12,99 zł. Nie jest to kwota powalająca, ale też i nie wydaje się tak drobna jak 9,99 zł sprzed kilku lat. Wprawdzie magazyn minimalnie zwiększył swoje wymiary (ale nie objętość!), ma też teraz nieco sztywniejszą okładkę i jest zapakowany w twardszą, zadrukowaną folie, ale i tak nie dostrzeżemy tu żadnego powodu do podwyższenie ceny innego niż brutalne prawa rynku. Tak czy inaczej liczę przede wszystkim na wysoki profesjonalizm nowego wydawcy, w szczególności w zakresie procedur reklamacyjnych (w tym zakresie postawa poprzedniego wydawcy była dla mnie bardzo rozczarowująca). Pożyjemy, zobaczymy...