środa, 15 maja 2019

Recenzja magazynu Lego Friends 4/2019

Do kwietniowego magazynu Lego Friends podchodziłem z pewną rezerwą, ale już na wstępie muszę przyznać, że przypadł mi do gustu. Po części zasługa w tym udanego, samodzielnego dodatku, a po części pogodnej tematyki, która pozwala odsapnąć od naszpikowanej emocjami akcji poprzednich numerów.

Dodatek klockowy, czyli "słodki niedźwiadek i jego jaskinia" jest całkiem wdzięczny i co najważniejsze umożliwia prostą zabawę nawet bez sięgania po dodatkowe klocki z własnej kolekcji (taką autonomiczność zawsze oceniam wysoko).


Najistotniejszą jego częścią jest bez wątpienia figurka niedźwiadka. Misiek prezentuje się sympatycznie, nie jest przy tym przesłodzony i dobrze wpasowuje się w stylistykę Friends, choć proporcjami nie bardzo pasuje do tradycyjnego Lego. Na szczęście na tym nie koniec, bo poza futrzakiem dostajemy sporo użytecznego "budulca" - bardzo fajny klocek z nadrukiem słojów drewna (uwielbiam je!), okrągły brązowy klocek z centralnym pinem (siedzisko misia), kilka pomarańczowych kwiatków, gałąź, cztery przezroczyste niebieskie klocki (w sam raz do imitowania wody, choć ich dziwny układ temu przeczy), garść szarych klocków w dwóch odcieniach oraz użyteczna podstawkę i daszek. Sporo tego, w dodatku całość tworzy spójną, barwną i efektowną mini-konstrukcję.


Tradycyjnie dodatek przekłada się na ogólną tematykę czasopisma, więc w aktualnym numerze czytelnicy znajdą co nieco podstawowych informacji na temat życia niedźwiedzi i będą mieli okazję sprawdzić swoją wiedzę w tym zakresie. Wszystko oczywiście szyte na miarę młodego czytelnika.


Komiks tym razem daje nam chwilę wytchnienia i zmienia obiekt poszukiwań z Serca Morza na rudowłosą Mię i małego niedźwiadka, którzy zagubili się w pobliskim lesie. Akcja przenosi więc całą dziewczęcą ekipę w zielone plenery, co niestety przekłada się na mniejszą szczegółowość ilustracji. Sporo tu jednak udanych kadrów, a młodzi adepci sztuki rysowania znajdą tu dobre wzory do kopiowania. Fabuła jest prosta i przewidywalna, ale przez to zrozumiała.

Plakaty są porządne, ale nie wybitne. Emma ze zdjęciami niedźwiadków to raczej średnia półka, ale pastelowe graffiti przedstawiające Olivię i Mię wygląda bardzo ciekawie.


Kreatywni czytelnicy tym razem znajdą coś specjalnie dla siebie na ostatniej kartce czasopisma - przestrzenną misową kartkę do samodzielnego wycięcia i złożenia. Bardzo fajnie, że magazyn Friends utrzymuje ten chlubny zwyczaj, podczas gdy pozostałe czasopisma od niego odeszły (miejmy nadzieję, że tylko przejściowo). Ten element cieszy tym bardziej, że jest całkiem użyteczny - kartka wygląda na tyle atrakcyjnie, że z pewnością ucieszy i rozczuli adresata.

Jakby tego mało, na łamy czasopisma wracają kulinaria, co również także uważam za bardzo słuszny kurs. Tym razem będzie okazja wykonać supersłodkie miodowe misie.


Kolejnego numeru możemy spodziewać się już 21 maja, a dodatkiem do niego będzie "odjazdowe stoisko z goframi Andrei". Jak dla mnie prezentuje się przeciętnie, ale jest kilka klocków z nadrukiem - gofrownica, ćwiartka pizzy, moneta i pokrywka słoika - a to zawsze podwyższa jego ocenę. Poczekamy, zobaczymy.


Wbrew moim obawom kwietniowy numer magazynu wypadł ponadprzeciętnie. Klockowy dodatek okazał się bardzo fajny, a zawartość czasopisma całkiem solidna, tematycznie spójna i konsekwentna. Jeśli macie wolne 12,99 zł warto dać mu szansę.

1 komentarz:

  1. Zazwyczaj te magazyny kręcę się wokół jakiegoś głównego wątku, ale mam wrażenie, że tym razem po prostu wycisnęli z tematu "słodkich niedźwiadków" co tylko się dało i jeszcze więcej (chociaż komiks odebrałam raczej jako "taki se") :) Dodatek ma fajne elementy i nawet ta woda mi pasuje - bo to chyba miał być taki mały wodospad?
    A gofry zapowiadają się fajnie, bo:
    a) są "odjazdowe" (dzieci nauczą się nowego przymiotnika, po "słodkie" i "urocze",
    b) stoisko z goframi to bardzo kreatywny pomysł i wolę takie dodatki niż kolejne zwierzaki u fryzjera,
    c) dostaniemy parę ciekawych elementów m.in. ćwiartkę ciasta owocowego (nie pizzy!) i tę płytę gofrownicy, która chyba jest zrobiona z czegoś, co zazwyczaj używane jest do kratek ściekowych ;)
    Karolina

    OdpowiedzUsuń