Przyznam szczerze, że do każdego numeru magazynu City, w którym dodatkiem jest policjant albo strażak, podchodzę jak do jeża. Tak było i tym razem. Wprawdzie ze styczniową odsłoną czasopisma dostajemy także saszetkę z kolekcjonerskimi kartami Lego Star Wars, ale nie ma wątpliwości, że gwiazdą tego numeru jest minifigurka policjanta Łukasza Łapackiego i jego policyjny motocykl. Ale zaraz... Czy aby na pewno to klockowy dodatek przesądza o wartości tego periodyku?
Figurka prezentuje się całkiem solidnie jak na szeregowego policjanta, ale sporo jej brakuje by wyróżnić się czymkolwiek na tle innych mundurowych. Biały kask z przesłoną, jednolite granatowe spodnie czy główka z jednostronnym nadrukiem zdeterminowanej buźki to elementy powszechne, by nie rzec pospolite. Uwagę przykuwa jedynie staranny dwustronny nadruk na torsie (błękitna koszula, czarna kamizelka i obowiązkowa odznaka), choć i to nie jest żaden element unikalny.
Z kolei ścigacz ma typowy ale efektowny kształt (identyczny jak pojazd dostawcy pizzy z numeru 9/2019), ale wręcz woła o jakiś nadruk lub naklejkę. Wprawdzie bez nich jest bardziej uniwersalny i może służyć za cywilny środek transportu, ale z drugiej strony wygląda przez to ubogo i mało "profesjonalnie".
W sumie dostajemy więc zestaw składający się z komponentów bardzo typowych, z których żaden raczej nas nie zachwyci. Jednak jako całość tworzą one sensowną kompozycję, umożliwiają samodzielną zabawę i bez trudu wpasują się w szeregi miejskiej policji z naszych kolekcji.
Komiks tradycyjnie nie zawodzi. Graficznie i kompozycyjnie jest to kawał dobrej roboty, która zostawia jednak nieco miejsca na wizualne eksperymenty (szczególnie spodobały mi się ujęcia z jazdy motocyklem widziane z perspektywy pierwszej osoby oraz scena chaosu na posterunku, gdzie postacie są wyrysowane na czarno). Treściowo też nie jest źle - śledzimy operacyjną pracę Łapackiego, który stara się znaleźć wspólny mianownik w serii kradzieży nawiedzającej miasto. Akcja jest dynamiczna, ma dobrze odmierzone tempo i właściwą amplitudę emocji, jest sporo humoru, fabularny twist i satysfakcjonujący finał. Po raz kolejny przyjdzie mi się też rozpływać nad świetnym wkomponowaniem łamigłówek w całą historię - przeplatają się płynnie i sensownie z kolejnymi odsłonami komiksu, kilka z nich zasługuje też na szczególne uznanie za pomysłowość (wywiad telewizyjny czy przesłuchanie). Doceniam też zmyślne i nienachalne przedstawienie w komiksie aktualnych zestawów Lego City - taki product placement to ja rozumiem!
Dla odmiany plakaty wypadają marnie. Na pierwszym dostajemy Duke'a DeTaina - karykaturalnie przerysowanego bohatera serii City, który już na wstępie nie przekonuje mnie jako postać, a i sama grafika nie ma żadnych argumentów żeby spróbować ten stan zmienić. Z kolei na drugim widzimy Łapackiego na swoim ścigaczu w asyście innych pojazdów - tutaj brak zdobień wehikułu i niefortunnie rozstrzelona kompozycja wywołały we mnie wrażenie pustki.
Zapowiedź kolejnego numeru (w kioskach powinien się pojawić 11 lutego) to niestety spory zawód. Po miłej, ale krótkiej obecności astronautów wydawca wraca do żelaznego cyklu City (czyli policjant-strażak-cywil). W lutym dostaniemy zatem bardzo typowego strażaka wyposażonego w obserwacyjnego drona. Na pierwszy rzut oka nie przekonuje mnie ani figurka, ani sam dron oparty na bardzo prostej konstrukcji. Zobaczymy jak będą się prezentować przy bliższym poznaniu.
Wracając do mojego pytania postawionego na wstępie - coraz częściej w przypadku magazynu Lego City łapię się (nomen omen) na tym, że samo czasopismo bardziej przykuwa moją uwagę niż dodatek do niego. Tak jest i tym razem. Trzeba uczciwie przyznać, że funkcjonariusz Łapacki na swoim wehikule to umiarkowanie atrakcyjny klockowy zestaw, plakaty też nie przypadły mi do gustu, a jednak świetnie pożenione komiks i zagadki po raz kolejny sprawiły mi sporo legowej frajdy.
Bida z nędza zaczyna być w city. Mogliby dodać coś bardziej miejskich np śmieciarz, budowlaniec czy piekarz a nie ciągle policja i straż.
OdpowiedzUsuńW marcu będziesz miał budowlańca.
UsuńTak jak pisze pshemko - w trzecim numerze będzie budowlaniec z mini-buldożerem. :)
UsuńNo i elegancko
OdpowiedzUsuń