niedziela, 16 lutego 2020

Recenzja magazynu Lego Friends 1/2020


Z niecierpliwością czekam na magazyny Lego Friends, bo zazwyczaj kładą większy niż siostrzane tytuły nacisk na kreatywność i bardzo często oferują nam świetne klockowe akcesoria. Tym razem zastrzyk kreatywności podany jest w śladowej dawce, ale za to dodatek... po prostu miodzio. Zestaw do dekorowania ciasta może nie pobudzi Waszych kubków smakowych, ale za to poruszy wyobraźnię oraz mile połechce poczucie estetyki i symetrii.


Klockowy dodatek po raz kolejny wypada bowiem bardzo atrakcyjnie, zarówno jako dostawca ciekawych klocków (łyżka, trzepaczka, lody, wisienki i sporo kwiatków), jak i spójny tematycznie, estetycznie i funkcjonalnie komplet umożliwiający twórczą zabawę bez sięgania po dodatkowe klocki (można się nim sensownie bawić nawet bez minifigurek). Jeśli do tego uwzględnimy fakt, że świetnie komponuje się z zestawem poprzednim, to mamy tu murowanego kandydata do zakupu. Zestaw jest prosty do złożenia, co ma znaczenie o tyle, że instrukcję w magazynie wydrukowano z błędem (pomylone kroki "4"i "5" w odniesieniu do ciasta).



Według zapewnień wydawcy komiks miał w nowym roku doznać jakościowej przemiany i wydaje się, że faktycznie miała ona miejsce. Poziom szczegółów oraz liczba postaci i "dymków" w każdej "ramce" oraz sama ilość kadrów na stronie na moje oko wzrosły, przy zachowaniu jednak dobrze znanej nam specyficznej friendsowej estetyki. Niestety w ślad za tym nie poszła fabuła, która w tej odsłonie po prostu jest infantylna i mało związana w klockowym dodatkiem. Oto Mia podjęła się funkcji wychowawcy na letnim obozie dla dzieci, a koleżanki postanowiły jej w tym pomóc. Niewiele tu akcji, polotu, humoru, a przede wszystkim pomysłu.


Plakaty też zupełnie minęły się z moim gustem. Na pierwszym widzimy piknikowy koc, dwa króliczki, dwie króliczkowe babeczki i barwnego ptaka - cała kompozycja jest skrajnie przesłodzona, a jednocześnie wieje pustką. Z kolei na drugim widzimy Stephanie i Olivię na tle fajerwerków - tutaj również od pasteli i różowości robi się mdławo, a poprzez napis jasno nawiązujący do Nowego Roku 2020 plakat traci na uniwersalności. Obie grafiki wyglądają poprawnie, ale nic poza tym.

 


Z dużą radością przyjąłem za to robótki ręczne, które goszczą na ostatniej kartce czasopisma - tym razem możemy wyciąć z niej efektowne tematyczne papilotki do muffinek. Niby trochę mało, ale zawsze to coś rozwijającego. W środku przyjdzie nam też wystroić Olivię i i Emmę na imprezę (swoista kolorowanko-wycinanka, niestety z małą ilością elementów) oraz udekorować ciasto (mało wyszukana kolorowanka). Niestety, zagęszczenie zadań artystycznych odbyło się kosztem innych rubryk i np. przepisu kulinarnego tym razem na łamach magazynu nie uświadczymy.

  



Zapowiedź kolejnego numeru (w kioskach od 18 lutego) prezentuje się smakowicie, nie tylko ze względu na jakość, ale i tematykę - otrzymamy bowiem, stanowisko z hot-dogami. Jako konstrukcja nie budzi wprawdzie mojego zachwytu, ale doceniam prostotę rozwiązań i ilość użytecznych akcesoriów (bułki, parówki, frytki, moneta).

 

Podsumowanie magazynu tym razem przychodzi mi stosunkowo łatwo - to słaby numer z mocnym dodatkiem. Żadne z walorów samego czasopisma mnie nie przekonały, ale za to zawartość foilpacka już jak najbardziej. To całkiem ciekawa oferta dla miłośników serii Lego Friends oraz łowców kuchennych akcesoriów.

2 komentarze:

  1. Seria kulinarnych dodatków, jaka pojawiła się ostatnio w tym wydawnictwie bardzo mnie cieszy (chociaż już wiem, że zaraz mi rzucą uroczym Chico w twarz na otrzeźwienie ;)). Z tego dodatku najbardziej podoba mi się łyżeczka i duża baza do tortu, ale i te jasnoróżowe kwiatki są ciekawe, zwłaszcza że to chyba nowy kolor tego elementu na 2020 r., a pasują i do tortu i do wiosennych kompozycji (jako kwitnąca wiśnia).

    I wybiegając do przodu, to zastanawia mnie jedna rzecz: na zapowiedzi numeru na 3 marca (z kotem u weterynarza), na okładce jest napis "wydanie specjalne" - na czym ma polegać specjalność tego numeru (zazwyczaj wydania specjalne bardziej się wyróżniają choćby dodatkiem)? Może się orientujesz?

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sorry za poślizg w odpowiedzi, ale zupełnie przegapiłem ten komentarz. W wydaniu specjalnym specjalna zapewne będzie cena, nic więcej mi na ten temat nie wiadomo. :) Pewnie coś podobnego jak numer ze źrebakiem z zeszłego roku.

      Usuń