niedziela, 2 lutego 2020

Recenzja magazynu Lego Hidden Side 1/2020


Seria Hidden Side to względna nowość w rodzinie Lego, ale dzięki atrakcyjnej konwencji, ciekawym pomysłom i bardzo udanym zestawom wyraźnie nabiera wiatru w żagle. Temat najwyraźniej "chwycił", co widać to nie tylko po wydawanych w sporej ilości setach, ale i po magazynie dedykowanemu tej linii klocków, który od tego roku awansował do statusu miesięcznika. W styczniowym numerze dostajemy bardzo sympatyczny bonus - minifigurka zadziornej Parker, która prezentuje się wybornie.



Dwustronnie zadrukowany torsik naszej bohaterki przedstawia dwukolorowego longsleeva, ukośnie przewieszoną różową saszetkę i wisiorek z literką "P". Nóżki są zadrukowane jednostronnie, ale bardzo dobrze oddają fason błękitnych dżinsów z modnymi ostatnio (ponownie) rozdarciami. Główka ma dwa nadruki - buzię roześmianą i zawziętą, bardzo zgrabnie wyrysowane i kontrastujące ze sobą (co akurat jest atutem). Całości ubioru dopełnia rewelacyjna hipsterska czapka z zintegrowanymi z nią puklami farbowanych na fiolet włosów. Dodatkowe elementy wyposażenia są dwa: pierwszy z nich to różowy smartfon z nadrukiem szarżującego ducha (ładny, ale typowy dla serii klocek), drugi to już już nie lada gratka, bo jest nim efektowny i bardzo użyteczny zamykany laptop. Jako całość figurka w zasadzie pozbawiona jest wad... poza jej powszechnością. Dla fanów serii Hidden Side będzie to już pewnie n-ty egzemplarz Parker, niewiele się różniący od pozostałych. Cóż, taki urok bohaterów pierwszoplanowych. Paradoksalnie więc dodatek okaże się bardziej atrakcyjny dla osób nie kupujących zestawów z tej serii, bo figurka może z powodzeniem odgrywać rolę dowolnej współczesnej nastolatki.



Komiks utrzymuje wysoki poziom z poprzednich odsłon, nadal też operuje specyficzną dla siebie młodzieżową kreską i konwencją. Jest dynamiczny oraz wizualnie i fabularnie absorbujący. Przy tym w naturalny i nienachalny sposób zaznajamia nas z postaciami o konstrukcjami znanymi z klockowych zestawów. Tym razem obserwujemy ostateczne starcie łowców duchów z upiorem Jebediahem, który przeciw bohaterom rzuca całą armię złośliwych zjaw. Z uwagi na fabularną ciągłość komiksów, bardzo przydatnym elementem okazuje się streszczenie odcinków z poprzednich numerów. 


Do plakatów też nie sposób mieć zastrzeżenia. Pierwszy przedstawia głównych bohaterów opędzających się od widmowych napastników, a drugi to już graficzny hołd dla upiornego Jebediaha. Miałem obawy, że z uwagi na specyficzną kolorystykę plakaty serii Hidden Side będą wszystkie do siebie podobne, ale tym razem okazały się one bezpodstawne. Jest naprawdę nieźle.


Na ostatniej kartce magazynu dostajemy pomysłowy dodatek - tematyczne wkładki do etui na smartfona. To świetna idea, która doskonale wpisuje się w tematykę serii.


Jakby tego było mało, w numerze znajdziemy też estetycznie wykonaną prostą grę planszową. Kolejny plus dla redakcji.

 

Zapowiedź kolejnego numeru (w kioskach już 4 lutego) wygląda bardzo obiecująco, dostaniemy bowiem minifigurkę El Fuego, czyli ekscentrycznego alter-ego woźnego Douglasa Eltona. Uwagę zwracają przede wszystkim świetne nadruki i efektowy kask - nie mogę się doczekać, aż zobaczę tę postać na żywo.


Styczniowy numer magazynu Lego Hidden Side z pewnością zasługuje na uwagę - dostajemy tu świetną minifigurkę, bardzo udany komiks i plakaty oraz kilka ciekawych, kreatywnych rubryk. Czego można chcieć więcej? Oby tak dalej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz