poniedziałek, 15 lipca 2019

Recenzja magazynu Lego Jurassic World 1/2019

Pod koniec zeszłego roku mało kto wierzył, że na kioskowe regały wróci nieregularny magazyn Lego Jurassic World, ale informacje od nowego wydawcy pozwalały mieć taką nadzieję. Już 16 lipca ta nadzieja się ziści i klockowy świat pradawnych gadów znowu stanie przed Wami otworem. A jak wypada ten powrót? Wprost wyśmienicie!

Klockowy dodatek jest naprawdę świetny: nie dość, że jest tu śliczny seledynowy mini-raptor, nie dość, że są roślinki w dwóch odcieniach (tych nigdy za dużo), to jeszcze za pomocą prostego ale zmyślnego mechanizmu cały zestaw wprawiamy w ruch (na skutek czego raptor znienacka wyskakuje z zarośli). Elementów jest naprawdę sporo, składają się na spójną i przemyślaną konstrukcję, której nie powstydziłby się polybag. Nawet po rozłożeniu zestaw prezentuje się ciekawie, bo dostajemy co garść ciekawych klocków, a i cała reszta jest uniwersalna i użyteczna.


Plakat jest jeden, ale za to znakomity - przy użyciu klocków Lego genialnie odtwarza oryginalny filmowy afisz "Jurassic World: Upadłe królestwo". A dlaczego jest tylko jeden? Otóż z drugiej strony znajdziemy instrukcję składania dołączonego zestawu klocków, co już samo w sobie jest chybionym, całkowicie niefunkcjonalnym pomysłem. Kto z Was pół roku po powieszeniu plakatu na ścianę będzie pamiętał gdzie jej szukać?


Komiks jest długi (aż 20 stron!) i wykonany na najwyższym poziomie - ilustracje są bardzo starannie pokolorowane i wycieniowane, już na pierwszy rzut oka to zdecydowanie wyższa liga niż np. komiksy z Lego Friends. Fabuła jest dynamiczna, choć nie powala na kolana narracyjnym kunsztem - jest raczej pretekstem do zaprezentowania zawartości zestawów z serii Jurassic World. Dodatkowy plus leci za pokazanie jak postacie tworzą nowe konstrukcje (lub reperują stare) z dostępnych klocków. Uważam, że do magazynów Lego pasuje to jak ulał.


W kolejnym numerze (w kioskach już 8 października) dostaniemy mix powtórek: brązowy mini-raptor (jak w zestawie z numeru 2/2018) oraz Owen Grady (jak w zestawie z numeru 2/2018) z pistoletem załadowanym środkiem usypiającym (jak w broszurze Ameet). Stali nabywcy będą na te duble kręcić nosem (na moje oko to najmniej obiecujący dodatek spośród wszystkich czterech numerów), ale dla kogoś kto zbiera dinozaury od tego roku zestaw będzie bardziej niż atrakcyjny. Zła wiadomość jest taka, że numer drugi będzie zarazem ostatnim tegorocznym, z kolei dobra głosi, że od przyszłego roku Lego Jurassic World wróci jako dwumiesięcznik. Jak dla mnie bomba, jestem niesamowicie ciekaw jakie dodatki nas czekają w przyszłorocznych numerach.


Jak już zasugerowałem na wstępie, ogólna ocena nie może być inna niż entuzjastyczna. Decydująca w tym rola bardzo świetnego klockowego dodatku, ale i efektowny plakat dodaje do niej swoje trzy grosze. Wprawdzie za magazyn będziecie musieli wysupłać nieco więcej niż wspomniane trzy grosze, bo 14,99 zł, ale w tym wypadku jakość z nawiązką rekompensuje cenę.

2 komentarze:

  1. Jak dla mnie właśnie to super. Bo zaczynam jurrasic od tego numeru :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zaczynam od tego numeru. Naprawdę zdziwiłem się, bo nie myślałem, że w gazecie można zgarnąć tak fajny model, który świetnie prezentuje się na półce, a co do następnego, chętnie przyjmę owena. Polecam

    OdpowiedzUsuń