wtorek, 14 kwietnia 2020

Recenzja magazynu Lego City 4/2020

Zaliczam dziś hat-tricka opisując trzeci już numer magazynu Lego City, ale najwyższa pora przekazać Wam także kilka świeższych ocen. Kwietniowy numer czasopisma to niezła gratka, bo w foilpacku znajdziemy aż dwie minifigurki - policjanta i złodzieja, przy zachowaniu dotychczasowej ceny, czyli 12,99 zł. Miejmy nadzieję, że zwiastuje to pojawianie się w przyszłości podobnych duetów, bo stwarzają on zupełnie nowe możliwości zabawy.



Minifigurka policjanta szału nie robi, bo niemal identyczną dostaliśmy już z numerem 7/2019, od tamtej różni się jedynie uśmiechniętą buźką, też typową dla policjantów. Skoro wydawca raczy nas powtórką, to i ja nie będę się wysilał tylko przekleję cytat z własnej recenzji wspomnianego wyżej numeru: "Granatowa czapka z daszkiem (wielka szkoda, że nie garnizonowa), spodnie (bez nadruków) oraz kajdanki, to elementy wręcz banalne. Buźka (z jednostronnym nadrukiem) i tors (z dwustronnym nadrukiem błękitnej koszuli, granatowego krawata, skórzanego paska, radiostacji i odznaki policyjnej) też wielokrotnie występowały w różnych zestawach i broszurowych dodatkach. Nie zmienia to faktu, że nawet w charakterze szeregowego funkcjonariusza drogówki minifigurka prezentuje się bardzo efektownie (...)"

Złodziej też jest na wskroś typowy, ale na przestępców w mieście Lego trafiamy jednak zauważalnie rzadziej niż na mundurowych, więc ten nabytek ma większą wartość. Łotrzyk ma jednostronnie zadrukowaną główkę (złowieszczo wyszczerzona nieogolona facjata) i etatowy więzienny drelich z numerem (dlaczego prawie wszyscy więźniowie w tym mieście muszą mieć ten sam numer?) oraz brązowe spodnie i czarną czapkę bez nadruków. Jego jedynym "wyposażeniem" jest płaski klocek z nadrukiem 100-dolarowego banknotu, których nigdy za wiele.

W sumie dodatek wypada bardzo fajnie - stanowi sensowną i wysoce "bawialną" całość, a poza tym, jakby nie było, to aż dwie minifigurki w jednym foilpacku. Jednak dałoby się to zrobić lepiej, czego najlepszym przykładem jest analogiczny dodatek do numeru 1/2017, gdzie każda z figurek była ciekawsza i lepiej wyekwipowana, a banknotów dostawaliśmy aż trzy (trzeba jednak przyznać, że w obecnym dodatku akurat jeden banknot jest uzasadniony fabularnie).



Bohaterami komiksu są nasze minifigurki, czyli policjant Darek Dobry (tak, naprawdę tak go nazwano) oraz złodziej dzieł sztuki Waldek Występek (tak, jego też naprawdę tak nazwano). Historyjka o polowaniu na Studolarowego Złodzieja jest przewidywalna, ale ma humor, tempo i zwroty akcji, więc nie odstaje znacząco od wysokiej średniej magazynu Lego City. Tradycyjnie świetnie uzupełnia się ona z łamigłówkami, zawiera przy tym sporo smaczków (m.in. zabawne klockowe przeróbki dzieł uznanych mistrzów malarstwa) oraz cameo budowlańca z poprzedniego numeru (nawiązania do kolejnego dodatku niestety nie znalazłem). Pod względem graficznym komiks wypada to świetnie - dużo w nim kolorów, dynamiki i szczegółów. Chciałoby się rzec "świetna robota, jak zwykle".


Plakaty? Tym razem nie dla mnie. Oba przedstawiają Darka i Waldka na tle miasta, a jeśli czytacie regularnie mojego bloga, to wiecie, że nie lubię takich dużych renderów postaci. Nie inaczej jest tym razem.



"Akta bohaterów" biorą tym razem pod lupę wyluzowanego Komendanta Wheelera. Niestety, znowu by wyciąć je i dołączyć do osobnej teczki musielibyśmy pozbyć się części komiksu.



W kolejnym numerze (w kioskach od 5 maja) dostaniemy bardzo przyjemny zestaw z kierowcą i jego mini-wyścigówką. Przypomina dodatek z numeru 3/2018, jest przy tym bardziej spójny kolorystycznie, ale na pierwszy rzut oka składa się z mniej wyrafinowanych elementów. Pożyjemy, zobaczymy.


Mimo policyjnego anturażu, za którym nie przepadam, czwarty tegoroczny numer magazynu Lego City oceniam wysoko - dostajemy bardzo udany klockowy dodatek oraz mariaż udanego komiksu i pomysłowych łamigłówek. Ten tytuł uważam za wart zakupu dla samej zawartości czasopisma, a jeśli dodatkowo dostajemy tak atrakcyjny bonus, to zakup staje się formalnością.

3 komentarze: