poniedziałek, 2 grudnia 2019

Recenzja magazynu Lego Hidden Side 2/2019

Przyznaję uczciwie, że od początku mam spore oczekiwania od magazynu Lego Hidden Side - dostrzegam tu nie tylko spore perspektywy rozwoju samej serii, ale i szansę na zdobycie kilku fajnych "cywilnych" figurek do moich miejskich projektów. W tym względzie drugi numer magazynu (w kioskach od 03.12) nie zawiódł mnie w najmniejszym stopniu. Klockowym dodatkiem jest bowiem bezimienny dostawca pizzy, który dzięki wymiennej główce może przyjąć także upiorną postać. Jak dla mnie bomba!



W wersji podstawowej figurka ma jednostronnie nadrukowaną główkę (z szczerze uśmiechniętą facjatą), dwustronnie nadrukowany tors (gołe ramiona i czerwona koszulka z obrazkiem pizzy) oraz granatowe nogi bez nadruku. Ponadto na głowie ma czerwoną czapkę z daszkiem, a w rękach dzierży srebrny tasak i karton pizzy (bardzo fajny klocek z nadrukiem, który był także w zestawie z dostawcą pizzy dołączonym do magazynu Lego City, choć w moim przypadku nadruki różniły się subtelnie odcieniami). Główka, którą zakładamy mu w wersji nawiedzonej jest transparentna, z upiornie zielonkawym odcieniem (kto pamięta duchy z Dunharrow z filmowej adaptacji "Władcy Pierścieni", ten wie o czym piszę) i dwustronnym nadrukiem (z przodu straszliwe oblicze o pustym spojrzeniu i polepionej ektoplazmą gębie, a tyłu coś w rodzaju płomienia). Wgląda to świetnie i umożliwia bardzo fajną zabawę. Jedyny detal, do którego mogę się przyczepić to tasak - w konwencji przyjętej w ramach serii pojawiająca się przy nawiedzeniu broń upiorów jest zielonkawa, a przecież tego typu ostrze raczej nie jest elementem wyposażenia dostawców pizzy. Ogółem minifigurka to strzał w dziesiątkę, w zwyczajnej wersji fajnie wzbogaci szeregi mieszkańców City, a widmowa głowa na pewno może przydać się jako element konstrukcyjny jakiegoś autorskiego potwora (albo np. wylądować w słoju jako osobliwe trofeum pogromcy duchów). Jak widać, mimo niewielu elementów, zestaw ma spory potencjał.


 


Komiks od początku do końca naszpikowany jest akcją i jest czymś w rodzaju melanżu filmów "Speed" i "Ghostbusters". Tym razem Jack, Parker i Spencer zmagają się bowiem z nawiedzonym szkolnym autobusem, co wprost nawiązuje do kapitalnego zestawu klocków z tej serii. Zachowano fajny, unikalny styl graficzny, a opowiedziana historia ma racjonalną strukturę i sens - plan nikczemnych upiorów nie jest oczywisty, ale jak najbardziej logiczny, równie rozsądne są działania zaradcze bohaterów.  Jak dla mnie jest całkiem nieźle i ciekaw jestem dalszych odsłon historii Newbury.


Plakaty wypadają bez zarzutu, bo oba są po prostu świetne. Na pierwszym przedstawieni są trzej główni bohaterowie (albo jak woli wydawca "bohaterzy") i uroczy eteryczny psiak. Na drugim skład jest równie mocny (a nawet liczniejszy), choć ze zgoła przeciwnej strony barykady - mamy tu nawiedzonego dostawcę pizzy w towarzystwie jemu podobnych opętanych mieszkańców oraz śmigające w przestrzeni duchy. Obie ilustracje graficznie i kompozycyjnie nie pozostawiają żadnego pola do narzekań.



Na ostatniej karcie czasopisma wydrukowano dwustronne puzzle do wycięcia. Nie jest to szczególnie oryginalny pomysł i zabawy z nożyczkami będzie przy tym sporo, ale inicjatywa jak najbardziej chlubna i godna pochwały.


Dodatkowo w środku magazynu znajdziemy nieskomplikowaną, ale wizualnie ciekawa grę planszową. Takie elementy zawsze oceniam na plus.



Ponadto znowu dostajemy szczątkowe kompendium wiedzy przedstawiające głównych bohaterów i zasadnicze kategorie ich przeciwników. Sam materiał jest jak najbardziej sensowny, ale już mniej sensowne jest powtarzanie go w niemal identycznym zakresie w drugim kolejnym numerze pisma.

Zapowiedź kolejnego numeru (w kioskach od 7 stycznia) bardzo mnie cieszy, choć nie powinna. Nie powinna, bo dodatkiem do niego będzie minifigurka zbuntowanej Parker, którą już posiadam (zresztą w dwóch różnych wersjach). A cieszy, bo dzięki takiemu dodatkowi każdy fan Lego będzie mógł niewielkim kosztem nabyć kolejnego pierwszoplanowego bohatera tej serii, który w dodatku jest świetnie zaprojektowany i wykonany. A jeśli zdecyduje się później na zakup jakichś zestawów - cóż, w tej serii powtórki  są nie do uniknięcia, bo Jack i Parker są w prawie każdym pudełku. A wtedy, tak jak i mi, zostaje na pocieszenie świetny klockowy laptop jaki Parker będzie miała na wyposażeniu w wyczekiwanym przez nas foilpacku.



W ogólnym rozrachunku opisywany numer wypada bardziej niż pozytywnie. Wśród jego atutów w pierwszym rzędzie należy wymienić świetną figurkę z wymienną główka, oraz bardzo udane plakaty i komiks. Już samo to wystarcza, żeby przekonać portfel do oddania tych 12,99 zł.

2 komentarze:

  1. No patrzcie państwo, ktoś tu na tasak kręci nosem! Ten element pełni przecież kluczową rolę - jest wisienką na torcie dla takich ciułaczy akcesoriów jak ja, którzy tasaka jeszcze nie mieli w swych zbiorach (jak ja się cieszę, że poskąpili tego zielonego i dali taki "zwykły" szary!) :)
    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, w takim razie najlepiej jakby były dwa tasaki w różnych kolorach. :)

      Usuń