wtorek, 10 grudnia 2019

Recenzja magazynu Lego Ninjago Legacy 4/2019

To już ostatni tegoroczny numer specjalnego wydania magazynu Lego Ninjago dedykowanego wspominkowej serii Ninjago Legacy. Jak wypada na tle bardzo udanych poprzedników? Godnie i bez cienia wstydu. Dobre pierwsze wrażenie stara się już na wstępie uzyskać liczbą dodatków, których jest sporo. Po pierwsze otrzymujemy karty Lego Star Wars - limitowaną kartę Kylo Rena oraz saszetkę z losowymi kartami. Dlaczego nie karty Ninjago? Zadecydowały względy marketingowe - wydawca rusza z promowaniem drugiej serii karcianki osadzonej w uniwersum Gwiezdnych Wojen, trudno więc żeby sam robił sobie konkurencję. Drugim dodatkiem jest efektowny blister zawierający Jaya z nunczako i zwiadowcę Wężonów -  Lashę z szablą.




Oczywiście gwiazdą tego zestawienia jest bez wątpienia Lasha - figurka ciekawa i mająca w sobie pewien zgrzebny wdzięk pierwszych sezonów Ninjago. Główka Wężona jest jednostronnie nadrukowana i przedstawia wredne oblicze tego trzyokiego gada. Dwustronny nadruk na torsie jest również stosowny - mamy tu metalowy naramiennik, ukośne skórzane pasy, buteleczki z jadem i łuski płynnie komponujące się z podobnym nadrukiem na nogach. Do tego dochodzi "nakrycie głowy" z nadrukiem upodabniające jego czerep do głowy kobry i brązowa szabla z uchwytem przy rękojeści. Ogółem Lasha wygląda bardzo spójnie i przekonywująco, ale jego dość siermiężny projekt mocno ogranicza zastosowanie tej figurki lub jej komponentów poza światem Ninjago. Mi jednak bardzo się podoba i z niekłamaną radością dołączyłem go do swojej kolekcji.

Jay również stara się jak może żeby wypaść jak najefektowniej. Ten bohater stosunkowo rzadko pojawia się w tanich zestawach i broszurowych wydawnictwach, a tutaj w dodatku jest w swoim kanonicznym niebieskim wdzianku, które także nie pojawiało się z nadmierną częstotliwością. Już na wstępie zbiera punkty za mały poziom opatrzenia. Strój ninja jest niebieskim odpowiednikiem odzienia Kaia z poprzedniego numeru - piękne złoto-czarno-błękitne smocze nadruki na torsie (dwustronnie nadrukowanym), świetnie komponujące się nimi wzory na jednostronnie zadrukowanych nóżkach i efektowna jednoczęściowa, dwubarwna maska ninja. Do tego dochodzi główka z dwoma nadrukami - buźką dobrotliwie uśmiechnięta i zawziętą. Za całe uzbrojenie robi trójelementowe nunczako (co ciekawe dostajemy je już złożone). Ogółem figurka wygląda świetnie, choć oparta jest na bardzo bezpiecznej stylizacji.





Komiksy Ninjago rzadko trafiają w moje gusta, ale tym razem jest inaczej. Oprawa graficzna utrzymana jest w stylu retro i tutaj wydaje się on być jak najbardziej na miejscu. Nie brakuje jednak  efektownych ilustracji szarżujących ninja, podstępnych Wężonów i majestatycznego smoka Wisp. Treściowo też jest tu wszystko poukładane jak należy, dzięki czemu młody czytelnik może odebrać cenną lekcję wybaczania i zdobywania zaufania. Wszystko tu zeszło się w zgrabną i spójną opowieść z morałem. Brawo!


Plakaty prezentują zaledwie średni poziom.. Na pierwszym otrzymujemy czterorękiego Garmadona skonfrontowanego z Lloydem - nie wygląda to źle, ale bardzo typowo i nieco zbyt pstrokato. Na drugim widzimy za to gwiazdę tego numeru, czyli Lashę w pełnej krasie i sporym zbliżeniu - także i ta grafika wypada poprawnie, ale nie oszałamiająco.



Nie zapominajmy także o wewnętrznej stronie obu kart okładki - mamy tu efektowne wizerunki Nyi i Zane'a, stanowiące dopełnienie megaplakatu, którego komponenty cierpliwie zbieraliśmy od czterech numerów. Grafika prezentuje się zacnie, a dzięki utwardzanemu papierowi z pewnością okaże się trwalsza od standardowych plakatów. Drobnym mankamentem jest jednak konieczność pozbawienia magazynu strony tytułowej. Mówi się trudno: albo rybki albo akwarium.

Trzeba zauważyć, że kontynuowana jest ciekawa inicjatywa zamieszczania materiałów, które po wycięciu mają utworzyć swoiste kompendium na temat uniwersum Ninjago. Tym razem dowiemy się co nieco o Pythorze i Złotych Broniach. Niezmiennie uważam to za świetny pomysł, choć szczegółowość zawartych tam informacji mogłaby być większa.




Kolejnego numeru pisma możemy się spodziewać dopiero 12 marca 2020 roku. Z jednej strony to bardzo dobra wiadomość, bo tę linię wydawniczą Ninjago bardzo cenię, więc cieszę się, że nie zniknie po czterech numerach. Z drugiej jednak strony nie dowiadujemy się jakimi klockowymi dodatkami zostaniemy uraczeni w przyszłości. Spodziewam się kontynuacji dubletów (ninja + przeciwnik), póki co musimy się jednak uzbroić w cierpliwość.


Bardzo przypadła mi do gustu seria magazynów Ninjago Legacy i tutaj czwarty numer mojego zdanie nie zmieni. To całkiem udane czasopismo ze świetnym klockowym dodatkiem, prawdziwa gratka dla kogoś, kto jak ja zainteresował się Ninjago ładnych kilka lat po starcie serii. Dziękuję za bardzo ciekawe cztery odsłony i z niecierpliwością czekam na kolejne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz